Translate

środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział 15

Na samym początku chcę napisać, że to ostatni krótki rozdział. Przepraszam, że musieliście czekać, ale wiecie... Jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ zauważyłam, że zaciekawił Was ostatni rozdział :) Ok, ale nie przedłużając...
************************************
Mijały kolejne dnie, Niall miał się już lepiej, jednak lekarze go nie wypisywali, tylko dlatego, że jego stan mógł się jeszcze pogorszyć. Wydawało mi się, że nie trzeba było go już tam przetrzymywać, ale jednak ja nie jestem lekarzem. 
*
Tego dnia znowu szłam do szpitala. Po drodze zatrzymali mnie rodzice, kompletnie nie wiedziałam o co im chodzi. Byli zdenerwowani, przez chwilę milczeli. Domyśliłam się, że wracali ze szpitala. 
-Kochanie, mam dla ciebie złą wiadomość -zaczął tata. Nie był pewny, czy powinien mi to powiedzieć. -Lucy, stan Nialla się pogorszył. -obydwoje mnie przytulili. Płakałam. Po chwili, jednak doszłam do siebie i biegłam do szpitala. Wchodząc do jego pokoju zobaczyłam jego leżącego z zamkniętymi oczami, a obok niego pielęgniarkę zmieniającą kroplówkę. Zostałam wyproszona, jednak nie mogłam wyjść. Podbiegłam do łóżka, zalana łzami klęknęłam nad łóżkiem i chwyciłam go za rękę. 
-Niall, nie rób mi tego. Proszę. -powiedziałam przez łzy. Zostałam wyproszona po  raz drugi, gdy nie zareagowałam dwóch lekarzy chwyciło mnie za ramiona i wyprowadziło. Płakałam jeszcze bardziej. Zauważyłam Harry'ego, który szedł w moim kierunku, gdy zobaczył mnie, podbiegł i objął. Nie chciałam przyjąć do siebie myśli, że Niall'owi coś będzie. W pewnym momencie Harry wstał i skierował się do doktora, który właśnie wchodził do pokoju. Nie powiedział zbyt wiele, jedynie że biorą Nialla na obserwację. Nagle poczułam, że ktoś siada koło mnie. Była to mama Nialla. Objęła mnie i sama zaczęła płakać. Podniosłam głowę. Uśmiechnęła się, po czym skierowała wzrok na drzwi od pokoju. Sama też to zrobiłam. Nagle zobaczyłam jak wyprowadzają łóżko Nialla i kierują się na salę operacyjną. Łzy spływały mi po policzku.
Mama Nialla powtarzała, że wszystko będzie dobrze. Spędziłam z nią dopiero dwa dni, a dogadywałam się z nią świetnie. Cieszyłam się, że szanuje mój związek z Niallem. 
Po paru godzinach spędzonych w szpitalu wróciłam do domu, nie chciałam tego, jednakże zostałam zmuszona. Usiadłam koło rodziców i zaczęłam pisać najgorsze scenariusze...
-A jeżeli on  nie przeżyje? -płakałam -On nie może umrzeć, nie teraz!
-Wszystko będzie dobrze, a teraz idź się połóż -wszyscy powoli mieli mnie dość, ja jednak nie miałam im tego za złość. Powędrowałam do góry i rzuciłam się na łóżko. Płakałam.
Nie miałam zamiaru spać, nie teraz. Nagle dostałam telefon. Był ze szpitala. 
-Hallo. Dzień dobry. Niall Horan... 


***************************
A więc jak już mówiłam to już ostatni taki krótki rozdział. Następne będą o wiele dłuższe :) Mam nadzieję, że Wam się podoba i dziękuje za te bardzo miłe komentarze pod ostatnia notką. Kocham Was. xx. :* ♥ 

11 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny ;) Jak mogłaś kończyć w takim momencie? Jesteś okrutna ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaa jak mogłaś przerwać w takim momencie ? czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde... taki moment, ale czekam niecierpliwię na nexta. A ten rozdział świetny.

    OdpowiedzUsuń
  4. suuperowy czemu taki moment kiedy kolejny?? pozdro LoLa

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny !? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że pod koniec tego tygodnia :) Początek już mam, trzeba tylko dopracować końcówkę ;p ♥ xx.

      Usuń
  6. Jak mogłaś mi to zrobić i zakończyć w takim momencie ?! :(
    Czekam czekam czekam !

    OdpowiedzUsuń
  7. No kiedy następny ?!! :(

    OdpowiedzUsuń