Translate

niedziela, 12 maja 2013

Rozdział 17

(...) Harry. Zdziwiłam się na jego widok. Zwykle nie odwiedzał mnie w domu...
-Cześć -uśmiechną się -mogę wejść? -dodał.
-Tak jasne- wykrztusiłam. Chłopak usiadł na kanapie, cały czas patrząc na mnie. 
-Lucy, mam prośbę -uśmiechną się lekko. Uwielbiałam jego uśmiech, ale dopiero teraz spostrzegłam, że jest on prawdziwy. Nie wiem co się ze mną działo, na jego widok moje serce widocznie zaczęło mocniej bić. 
-Jaką? -odwzajemniłam uśmiech.
-Mogłabyś porozmawiać z Katy? Proszę. 
-Jasne, a coś się stało? -zdziwiłam się. Znałam Katy od dziecka, w końcu była moją przyjaciółką, więc postanowiłam mu, im pomóc. 
-No bo ona jest zazdrosna, o ... -zatrzymał się jakby był niepewny -nas -wybełkotał, a ja omal nie zakrztusiłam się kawą. 
-Co? Czemu? -nie za bardzo zrozumiałam, czemu miała być o nas zazdrosna.
-Chodzi jej o to, że ostatnio dużo czasu spędzasz ze mnę -starał się złagodzić sytuacje. 
-Okej, zobaczę co się da zrobić, a teraz wybacz, ale muszę wyjść. -podążyłam do drzwi. Pożegnałam się z nim i wyszłam zaraz po nim. Muszę przyznać, ale nie byłam szczęśliwa, że Katy faktycznie tak uważała. Całą drogę do szpitala rozmyślałam o Katy, Niall'u, Harry'm i sobie.  Po paru minutach byłam już u celu. Weszłam do pokoju i zdziwiłam się, ponieważ Horan nie wydawał się jeszcze gotowy na chodzenie, a już to robił. 
-Hej. -uśmiechnęłam się. -Coś się stało? -dodałam
-Cześć. -odwzajemnił uśmiech. -Coo? Nie. Po prostu nie chce mi się już siedzieć na tym niewygodnym łóżku. -podszedł do mnie i przytulił. Dobrze było go widać uśmiechniętego. 
-Spoko. -chłopak patrzył mi w oczy. Uśmiechaliśmy się do siebie parę minut, po czym Niall zatopił swoje usta w moje. Jednak nasz pocałunek przerwał Harry z KATY. Ucieszyłam się na jej widok, ale chyba też się trochę zarumieniłam. 
-Katy! -krzyknęłam, odeszłam kawałek od Niall'a upewniając się, że stoi i podbiegłam do niej. Dziewczyna się uśmiechnęła i obie wpadłyśmy sobie w ramiona. 
-Cześć. -powiedziała, po czym podeszła do Harry'ego. -Hej Niall -nie wiem czemu, ale uśmiech, który wysłała Irlandczykowi był szczerszy, niż ten który posłała mi. Podeszłam bliżej Niall'a, ponieważ się zachwiał. 
-To co was tutaj sprowadza? -zapytał Horan. 
-Byliśmy niedaleko, więc postanowiliśmy cię odwiedzić, jednak nie wiedzieliśmy, że jesteś zajęty. -powiedział Harry, po czym się zaśmiał. Po raz kolejny się zarumieniłam. 
-Taa. -Niall wysłał Harry'emu gardzące spojrzenia. Styles po raz kolejny się zaśmiał. Nagle wszedł lekarz z kartą pacjenta. 
-O nie wiedziałem, że ma pan gości -uśmiechną się i dodał -widzę, że jest już lepiej. Myślę, że już po jutrze będziemy mogli pana wypisać. -ucieszyłam się. Chciałam nawet skakać, ale wiedziałam, że w wieku 19-nastu lat nie wypada. Lekarz wyszedł, a nasz czwórka nadal stała i patrzyła się po sobie. 
-Niall! Gratulacje. -powiedziała Katy, po czym do niego podbiegła i przytuliła. Widziałam, że Irlandczyk był zakłopotany całą tą sytuację ja jednak próbowałam się uspokoić. Tak, taak! Zżerałam mnie zazdrość. Nie mogłam tutaj dużej zostać. 
-Przepraszam, ale muszę już iść. Na razie. Przyjdę później -i wyszłam. Zauważyłam, że na buzi Niall'a maluje się smutek, Harry też się zdziwił, jednak Katy nic sobie z tego nie robiła, a w końcu była moją przyjaciółką, najlepszą przyjaciółką. Po policzku spłynęła mi pierwsza łza, a później kolejne. Nie chciałam mu tego robić, nie Niall'owi, ale nie wiedziałam jak miałam się zachować widząc ten zachwyt w oczach Katy. Wróciłam do domu. Nadal nikogo nie było. Wybrałam numer do mamy. Okazało się, że wrócą dopiero za tydzień, ponieważ wyjechali w sprawach biznesowych. Nie pierwszy raz się na nich zawiodłam. Jednak pobiegłam do pokoju i opadłam na łóżko.
Próbowałam zapomnieć o widoku, który spotkał mnie wtedy w szpitalu. Nagle ciszę przerwał mi telefon. Tak jak się spodziewałam był to Niall. Wytarłam łzy i spróbowałam się uspokoić, po czym odebrałam. 
-Hallo? -zapytałam.
-Lucy! Co się stało? Czemu poszłaś? -zapytał.
-Przepraszam, po prostu coś mi wypadło. -skłamałam. 
-Jesteś pewna, że wszystko dobrze? -zadał kolejne pytanie.
-Tak, Niall jest dobrze. Przepraszam, ale muszę już kończyć. Paa -odpowiedziałam. 
-Pa. -rozłączyłam się i wróciłam do układania całego dzisiejszego zdarzenia z Katy.
****************************
Wiem, wieem. Musieliście czekać... znowu :( Przepraszam. Nie mogłam dodać, ostatni tydzień miałam strasznie zawalony. Ale już jestem. Mam prośbę, głosujcie w ankiecie, która jest po lewej stronie, proszę :) To dla mnie bardzo ważne. ;3
Bardzo ważna informacja: W tym tygodniu jadę na 3-dniową wycieczką, a idzie za tym idzie? Oczywiście, nie spodziewajcie się kolejnego rozdziału. Dodam go dopiero w następnym tygodniu. xx. 

4 komentarze:

  1. heeej rozdział jest boski, kiedy next <3 Podziwiam cię bo świetnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle swietnie<3 nie moge doczekac sie nastapnego ! Mam nadzieje ze juz niedlug :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dawaj kolejny bo nie zdzierżę!!!!!!! ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Napiszesz coś jeszcze? ;/

    OdpowiedzUsuń