Translate

poniedziałek, 18 marca 2013

Rozdział 11

Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Odsunęłam się lekko od Nialla i ruszyłam w kierunku drzwi do łazienki, wzięłam szybki prysznic, włosy zaplotłam w kłosa i ubrałam się w to. Wychodząc z łazienki zauważyłam zaspanego Horana leżącego na łóżku i oglądającego telewizor. Po chwili zwrócił się w moją stroną z uśmiechem na twarzy. 
-Hej kochanie -wstał i ruszył w moją stronę, po do tarciu przyciągną mnie do siebie. 
-Heej, hej! Nie tak szybko. -odsunęłam się od niego.
-Coś się stało? -nadal trzymał mnie za rękę i patrzył mi głęboko w oczy..
-Nie, nic. Przepraszam. -znowu się do niego przytuliłam. Staliśmy tak parę minut, jednak tę chwilę przerwał telefon Nialla, po jego minie zobaczyłam, że jest nie zadowolony. Słyszałam tylko urywki tej rozmowy. Podejrzewałam, że był to Harry. Po skończonej rozmowie, zauważyłam, że Niall jest zdenerwowany. Blondyn chwycił mnie za rękę i przysuną do siebie.
-Lucy... Mam prośbę -zatrzymał się, jednak nadal nie spuszczał ze mnie wzroku -muszę ci coś powiedzieć... Pamiętasz, a no jasne, że pamiętasz. Chodzi o Harry'ego. Musisz mi w czymś pomóc.- Bałam się co teraz mogłam usłyszeć. Wiem, że to Niall jest tą osobą, z którą chcę spędzić resztę swojego życia...
-Proś o co chcesz -też się uśmiechnęłam i pocałowałam Horana w policzek. 
-Bo widzisz Harry poznał wczoraj pewną dziewczynę... a tą dziewczyną jest twoja przyjaciółka... -chyba patrzył jak na to zareaguje. Spadł mi kamień serca, ciszyłam się ze szczęścia Harry'ego i Katy. Gdy zobaczył moją reakcję uśmiechną się lekko.
-Iiiii?? -domagałam się więcej informacji, ponieważ to nic mi nie mówiło. 
-I musimy doprowadzić do ich spotkania, ponownego spotkania... -chciałam, żeby byli razem, pasowali do siebie... Nie rozumiałam tylko jednego my jesteśmy w Hiszpanii, a oni w Londynie.
-Okej -uśmiechnęłam się -ale mamy problem kochanie... -zaśmiałam się, dziwnie zabrzmiało to z moich ust. 
-Jaki kochanie? -przyciągną mnie jeszcze bliżej. Niall trzymał mnie za biodra i zawzięcie obserwował moją twarz.
-No bo widzisz... My jesteśmy tutaj, a oni tam. Ach, ta męska logika -zachichotałam, a Niall zaczął mnie gilgotać. -Hej! Przestań, to nie sprawiedliwe. -Niall tylko się zaśmiał i obydwoje się przewróciliśmy . Zaczęliśmy się śmiać, aż nagle tę chwilę przerwało nam nasze śniadanie, które podczas mojej nieobecności zamówił Horan. Dan, tak miał na imię chłopak, który przyniósł nam śniadanie, nie mogłam go nazwać panem, ponieważ wyglądał na jakieś 24 lata, był niski jak na swój wiek. Razem z Niallem wstaliśmy i podziękowaliśmy mu. Po jego wyjściu znowu wybuchliśmy śmiechem. 
-Już nie chcę wiedzieć co on o nas pomyślał. -prawie się popłakałam ze śmiechu. Niall tylko przytaknął i zasiadł do jedzenia, a jakże inaczej. Jedliśmy w ciszy, szczerze nie poznałam siebie, zjadłam dwa razy więcej niż zazwyczaj... Po  śniadaniu poszłam umyć zęby i usiadłam na łóżku. Czekałam aż blondyn opuści łazienkę, siedział tam dłużej niż ja. 
-Pójdziemy na plażę, co ty na to? -krzykną z łazienki. 
-Ok. -odkrzyknęłam. Po jego wyjściu z łazienki ruszyliśmy w stronę drzwi. Szliśmy powoli, jednak jak to, że moim chłopakiem była gwiazda, wiele ludzi się na nas patrzyło, a niektórzy z nich prosiło o autografy.  Po paru minutach naszym oczom ukazała się plaża. Spodziewałam się, że będzie na niej więcej ludzi, zdziwiło mnie też to, że tylko nieliczni się kąpali, większość ludzi spacerowało po prostu po plaży. My też poszliśmy śladami innych ludzi i spacerowaliśmy. Nie wiem czemu, ale było jakoś tak niezręcznie dziwnie. Przez całą drogę szliśmy w ciszy. W pewnym momencie Niall się zatrzymał i puścił moją dłoń, ja się tylko odwróciłam poszłam w jego kierunku. 
-Coś się stało? -dopiero po chwili spostrzegłam, że do podstęp, Niall chwycił mnie wziął na ręce i chciał wrzucić mnie do wody, oczywiście krzyczałam, żeby mnie puścił i na szczęście to zrobił. Jeszcze przez moment się śmialiśmy, ale nagle Niall spoważniał i zaciągnął mnie w miejsce mi nie znane, przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Ten pocałunek był chyba najdłuższym pocałunkiem, który wymieniłam z Niallem. Po skończeniu uśmiechnęłam się do niego i szepnęłam...
-Kocham Cię -tak jak on to zrobił wczoraj. 
-Ja ciebie też. -odwzajemnił się. Przez moment patrzyliśmy sobie w oczy, jednak znowu zauważyłam błysk flesza. Niall się odsunął i wziął mnie za rękę, zignorował osoby, które robiły nam zdjęcia i ruszyliśmy w stronę miasta. -Nie powinienem tego robić, przepraszam. -popatrzył się na mnie, a ja się tylko skrzywiłam.
-Niall nie zapobiegniemy temu. W końcu chcemy być razem. Prawda? -przez moment zwątpiłam w uczucia Horana do mnie, jednak on szybko wygonił mi tą myśl z głowy.
-Prawda. Ale nie chciałem, żeby nasi znajomi się tak o tym dowiedzieli. -ja też nie chciałam, marzyłam o założeniu normalnej rodziny, bez blasków fleszy i wgl. Zgaduję, że dużo osób pomyślało sobie, że jestem z Niallem dla sławy, czy też czegoś podobnego. Jednak tak nie było, nie jest i nie będzie! Ja go kocham za charakter i za to, że po prostu jest. Uśmiechnęłam się tylko do Nialla i spokojnie wróciliśmy do hotelu... 
______________________________
Nie wiecie jak się cieszę, że w końcu to dodaje. Już sama zwątpiłam, czy w końcu to dodam xd Jutro też postaram się dodać, bo w końcu mam rekolekcje ;p Mam nadzieję, że się podoba :* Xx.
Ps. Przepraszam, że takie krótkie :( Mam nadzieję, że mi wybaczycie, ale nie mam weny :D 

2 komentarze: